II Wiosenny Rajd Rowerowy

                II Wiosenny Rajd Rowerowy
                w Zdzieszowicach-31-05-2009r

Normalnie wyruszamy z Krapkowickiego Rynku 
o 9,00. Tym razem było wyjątkowo nienormalnie- trzeba było się spotkać o 8,30 by na 10,00
dotrzeć do Zdzieszowic pod Pomnik Powstańca Śląskiego.


 Mówią "nie chwal dnia z rana"
 Można też powiedzieć "nie narzekaj na dzień o poranku" - bo tak naprawdę
nie wiadomo czym on nas zechce obdarować, a lepiej spodziewać się
dobrego niż złego.
 Przed zbiórką i na starcie straszył nas deszczyk,a na trasie błoto i kałuże.



 Ale jak mówił towarzysz Gomółka -"nie strasz, nie strasz bo się zesrasz"
 Kilkadziesiąt  uśmiechniętych twarzy rozgoniło chmury. Okazało się, że
ni błoto, ni wiatr, ni kałuże nam niestraszne. I tak trzymać! Jak
śpiewał "Tercet Egzotyczny" - "kto zajęcze ma serce, niech w domu śpi,
tutaj miejsce dla takich jak my!"
 Przebyliśmy drogi i dróżki prowadzące przez Rozwadzę, Jasionę,
Oleszkę,Sprzęcice, Siedlec, Maszyny (ale fajna nazwa, no nie?),
Strzebniów.Wygoda,Obrowiec, aż dotarliśmy "hen,daleko, gdzie za siódmą górą, rzeką..." na stanicy wędkarskiej w Krępnej czekało na nas podwójne ciepło to bijące od grila i to bijące z serc gospodarzy,oraz chrupiące kiełbaski.



 Przy okazji wspomnę dawno temu usłyszaną opowieści jednego z mieszkańców
o zdzieszowickich dziwach (nie o "pannach" tylko o "cudach", atrakcjach)
 Najstarszą część dzisiejszego miasta, a dawniejszej osady stanowi
 Solownia- miejsce nad samą Odrą,które od niepamiętnych czasów było
portem. Składowano tu, ładowano na łodzie i tratwy sól, przywożoną
wozami z Wieliczki i wysyłano dalej w świat.
 Ale dlaczego akurat tutaj a nie 5-10 km w dół lub w górę rzeki?
 Sól, cukier, mydło jak wiemy łatwo się rozpuszcza i (by nie wyjść "jak
Zabłocki na mydle"*) najlepiej te dobra magazynować w niejscu
niezalewowym by się nie rozpuściły, ale blisko rzeki, blisko łodzi
którymi chcemy słone bogactwo przesłać do odbiorców.
 I takim miejscem są Zdzieszowice, które leżą na łagodnym zboczu Góry
Swiętej Anny.
Co z tego że na samym końcu tego stoku? Odra może wystąpić z brzegów,
rozlać się szeroko a Zdzieszowic i tak nie ruszy.
 Górą nasi! A tu chodzi właśnie o to, by niezależnie od szalejących
żywiołów być górą i choć trochę ponad wodę wystawać.
 I to jest też jeden z powodów dla których właśnie tu wybudowano Zakłady
Koksownicze. (a opolski "Metalchem" i elektrownia "Opole" w Dobrzeniu
Wielkim w 1997 roku "popłynęły")
  A "Mądra Księga" naucza by "dom budować na skale, nie na piasku"
  Ciekawostka - ten fragment Pisma Świętego jest podstawą jednej z
piosenek śpiewanych przez Korę z Maanamem *

 
 Co prawda Góra Świętej Anny jest terenem zupełnie niezalewowym, ale tam
by było ciężko wagony z węglem wciągać


 *szlachcic Zabłocki spławiając Wisłą różne towary (między innymi pokaźny
transport mydła) i chcąc uniknąć opłaty cła sprytnie ukrył rzeczy pod
tratwą- stąd przysłowie

 Atrakcją miasta jest przeprawa promowa - nie jedyna na Odrze ale
najładniejsza.




Między Koźlem a Raciborzem jest jeszcze prom w Ciechowicach i w Przewozie.
Ten w Ciechowicach to śmiesznie wygląda! Gdyby był dwa razy większy to
nie byłby promem tylko mostem. Pół rzeki zajmuje, i ledwie odbije od
brzegu to już ląduje na drugim! (Prom jest normalnego "wzrostu" tylko
Odra jest tam jeszcze malutka - od Koźla znacząco "rośnie" bo spiętrzają
ją jazy)
Przejażdżka zdzieszowicką przeprawą to jest fajne przeżycie. Wożono tu
 nawet Kardynała Ratzingera jak jeszcze papieżem nie był.
 Stojąc na promie, patrząc na domy za rzeką myślimy "O,Mechnice"
 A nie prawda
 Domy za rzeką należą też do Zdzieszowic.
 Jakoś to tak bez sensu...
 Domy te należą do Zdzieszowic, bo... zawsze do nich należały tylko rzeka
była w innym miejscu!
 Odra znalazła się w obecnym położeniu gdy ją "prostowano" w celu
 ułatwienia żeglugi
  Odcięty fragment Starej Odry jest obecnie przepiękną ostoją przyrody i
wraz z lasem stanowi "Obszar Chronionego Krajobrazu "Łęg Zdzieszowicki"

 Ale, ale! Ale się zapędziłem! Zanudziłem chyba wszystkich!
 Pobudka! Wstawać! Przynajmniej ci co żyją, co z nudów nie poumierali!

 Bliskość naszych miast i zbieżność naszych pasji rowerowych sprawia, że 

liczymy na zacieśnienie naszej turystycznej współpracy.
 Jak mówił książę Bogusław w "Potopie" "Nie o sto mil Billewicze od
Kiejdan". I nie o sto mil Zdzieszowice od Krapkowic!
  Nasz klub od początku swego istnienia bieże udział w rajdach
organizowanych przez Zdzieszowice.
  Wspominając zapach i smak kiełbasek już cieszymy się na następne
zorganizowane przez Zdzieszowice imprezy.
  A tymczasem zapraszamy do nas z rewizytą, do czego okazję daje nasz

II Otwarty Rajd Rowerowy z Krapkowickimi Rowerkami

 w dniach 19-21 czerwca 2009.
  Do zobaczenia na trasie!

                          Staś Kolarz
  PS
 Niektórzy tak się najedli
 że aż zbledli
 tak się wzmocnili
 tak się rozpędzili
 że do domu nie trafili
 zatrzymali się na szlaku
          w Łowkowicach przy wiatraku!


  I w ten sposób wracając do domu przekroczyliśmy osiemdziesiątkę
 (chodzi oczywiście nie o lata tylko o kilometry


  * Kora i Maanam
  Miałeś zbudować swój pałac
  na twardej i mocnej opoce
Którego wichry i burze
Nigdy zmieść by nie śmiały
Swój pałac piękny i dumny
Na piasku zbudować kazałeś
i deszczem wezbrały potoki
I runął, upadek był wielki!

 I refren
 Nie może złych owoców dobre drzewo wydawać
 Ani drzewo złe, owoców dobrych ... coś tam, coś tam, dalej nie pamiętam


                                           Fottki z Rajdu
























 
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja